Go down
Javier Garcia-Torres
Javier Garcia-Torres

Javier Ezequiel Angel Garcia-Torres Empty Javier Ezequiel Angel Garcia-Torres

Pon Maj 14, 2018 9:57 pm
Imiona: Javier Ezequiel Angel
Nazwisko: Garcia-Torres
Pseudonim: Mordis
Wiek: 25 lat
Płeć: Mężczyzna
Data Urodzenia: 03.01.1993
Narodowość: Meksykanin
Praca: Brak, dopiero przyjechał do NY
Miejsce Urodzenia: Guadalajara
Miejsce Zamieszkania: Queens, małe mieszkanie
Posiadana Księga Magii: Księga Magii Błyskawicy

Wygląd: Javier pomimo tego, że jest magiem, wygląda dosyć przeciętnie, jeśli weźmie się pod uwagę jego karierę sportowca z czasów szkoły średniej. Metr osiemdziesiąt sześć wzrostu i osiemdziesiąt dziewięć kilogramów wagi, czyste mięśnie wyrobione katorżniczym treningiem. Dopiero gdy pozna się go od strony bardziej intymnej, ewentualnie będzie się utrzymywać z nim długo kontakt wzrokowy, można dostrzec kilka cech wyróżniających go spośród tłumu takich jak kilka małych blizn. Kolejną istotną cechą jego wyglądu jest tatuaż, który posiada na dwóch przedramionach po wewnętrznej stronie, jest to chrześcijański krzyż. Jako osoba przesądna i wierząca nie tylko w siły nadprzyrodzone, ale również w chrześcijańskie bóstwo, nosi różne pierścienie czy też wisiorki, mające utożsamiać go z byciem katolikiem, najczęściej jest to mały krzyżyk.

Charakter: Charakterologicznie trudno przypisać go do jakiejś wyszczególnionej grupy, gdyż posiada zarówno cechy ekstra jak i introwertyczne oraz stara się dostosowywać do aktualnej swojej sytuacji, dlatego ciężko stwierdzić jaki tak naprawdę jest Javier. Wiele osób twierdzi, że to osoba energiczna, ekspresyjna i wybuchowa, która zawsze mówi co myśli, zrobienie czegoś ma u niego priorytet nad przemyśleniem, no i momentami bywa agresywny - wina otoczenia w jakim się wychował. Bardzo ciężko zmotywować go do pracy na rzecz kogoś lub do kooperacji, jest indywidualistą, który wszystko chce robić dla siebie, po swojemu i nie oczekuje od nikogo ani wsparcia, ani zrozumienia.
Choć deklaruje się jako katolik to daleko mu do osoby pokornej, która lata z każdym, nawet najmniejszym grzechem do księdza i się spowiada. Nie ma też dylematów moralnych przed zabijaniem czy okaleczeniem kogoś, jeśli sam będzie uważał, że ktoś na to zasługuje. Ostatecznie jednak czuje respekt nad Siłą Wyższą i stara się nie naginać ustanowionych przez nią praw zbyt często.
Zawsze wie co powiedzieć, potrafi poruszać się w każdej społeczności, w każdych warunkach i gdyby nie to, że nie jest wyszkolony na agenta służb specjalnych, to pewnie już dawno współpracowałby z rządem i działał na jego rzecz.

Historia: Znacie to uczucie, gdy ktoś rodzi się już z pewnym fatum, planem albo innego rodzaju reżyserką życia jeszcze zanim nauczy się na chleb mówić “papu”? Javier Ezequiel Angel Garcia Torres, syn barona narkotykowego władającego centralnym Meksykiem oraz mającym wpływy aż po Argentynę, został namaszczony na następcę Rodrigo Lionela Hectora Torresa, a to oznaczało, że teraz każdy jego ruch i “decyzja” będą przybliżać go do przejęcia schedy po swoim ojcu. Już jak niemowlę otrzymał pierwszy cios, gdyż w czasie porodu jego matka umarła, lekarze mówią, że przez komplikacje w czasie i po porodzie, Javier jednak wie, że ktoś jej w tym pomógł i nawet wie kto.
Pierwsze lata życia Javiera to życie pod kloszem - mały kontakt z rówieśnikami, częste podróże z ojcem, wcześnie rozpoczęta edukacja, ojciec bowiem chciał od małego uczyć swojego pierworodnego podstaw zarządzania, ekonomii oraz języków obcych, co oczywiście odniosło dosyć słaby skutek, gdyż już od dziecka Mordis nie lubił tego typu zajęć. Ciągnęło go do ludzi, jednakże niewielki kontakt jaki miał z rówieśnikami, odbił się później na jego postrzeganiu niektórych rzeczy. Nadmiar energii wyładowywał na sali treningowej, gdyż ojciec musiał jakoś zaradzić nadpobudliwemu chłopakowi, dlatego wynajął specjalnego trenera, który miał szkolić Javiera w każdym aspekcie walki - mówiło się, że chłopak ćwiczy po prostu MMA, aczkolwiek w czasie swojej długiej przygody ze sztukami walki, poznał wiele tajników tych najpopularniejszych stylów.
Gdy przyszedł czas posłania dziecka do szkoły, Rodrigo Torres zrobił to niechętnie, aczkolwiek w porozumieniu z meksykańskim rządem. To tam dopiero syn barona zaczął obcować z młodymi ludźmi w swoim wieku, co poskutkowało jeszcze większym zafascynowaniem otaczającym go światem. Rodrigo cały czas jednak upominał pierworodnego, by ten nie spoufalał się z gawiedzią i prezentował odpowiednio rodzinę Torres.
Pierwsza styczność z magią nastąpiła jeszcze przed ukończeniem 10 roku życia przez Javiera, jednakże sam ojciec, tradycjonalista i osoba wierząca, traktował magię bardziej jako kłopot, niż rzeczywiście coś wspaniałego. Javier, na złość ojcu oczywiście, pokochał użytkowanie jej i z czasem zaczął jej nadużywać, co spotkało się nawet z interwencją egzorcystów, którzy musieli przystopować zapędy przyszłego nastolatka. Od tego czasu szef kartelu patrzył na swojego syna jeszcze surowszym okiem i rzucał mu na plecy kolejne obowiązki oraz zajęcia, które zabierały cenny czas głodnego wiedzy Javiera.
Okres buntu to jeden z najgorszych okresów patrząc na relacje ojciec-syn, które już teraz nie były dobre. Javier robił wszystko po złości, a zdobywszy trochę doświadczenia i ogłady, robił to na tyle cwanie, by nie mógł być za to karany w jakiś sposób. Wznowił aktywniejszą praktykę magii, na co ojciec i tak musiał przystać, a emocje rozładowywał nie tylko walcząc w amatorskich ligach MMA w Meksyku, ale również trenując boks, bowiem ten sport również pokochał.
Sytuacja zmieniła się diametralnie lata później, gdy Javier spotkał na swojej drodzę Mevenneę - piękną dziewczynę, w której zadurzył się natychmiastowo. Była ona córką potężnego europejskiego rodu, który, jak to między wpływowymi ludźmi, zaprosił któregoś razu barona i jego syna na jakieś przyjęcie, w którym pierwszy raz nastolatek spotkał się z Norweżką. Oczarowała go natychmiastowo, a wspólnego języka nie przyszło im długo szukać - oboje czuli się stłamszeni, niedoceniani oraz kontrolowani, będąc jednocześnie za jak największą autonomią i wolnością. Zbliżyli się do siebie, co poskutkowało płomiennym, acz odrobinę zakazanym romansem, który jednak został odnotowany przez Rodrigo.
Kiedy Javier miał w końcu na tyle odwagi, by powiedzieć, że nie zamierza przejąć po ojcu schedy, że zamierza wyjechać z Mev do Stanów Zjednoczonych i że nawet postarał się już o obywatelstwo tego kraju, które otrzymał (pieniądze są w stanie dać wszystko), zdarzyło się coś nieplanowanego. Rodrigo kategorycznie zabronił synowi opuszczania Meksyku oraz tak mu nawtykał, jednocześnie obrażając jego ukochaną do tego stopnia, że Mordis odważył się podnieść rękę na ojca. Javier pobił barona oraz dwóch jego ochroniarzy, co przelało czarę goryczy, a w ramach kary ojciec wysłał syna do więzienia, składając przeciw niemu obciążające go zeznania poparte niezbitymi dowodami. Javier otrzymał wyrok trzech lat więzienia, które miał odbyć w meksykańskim więzieniu w małej miejscowości El Miguel.
Wyszedł kilka miesięcy wcześniej za dobre sprawowanie, zorganizował sobie przejazd do USA, angażując w to zaprzyjaźnionego przemytnika i trafił do Nowego Jorku jako nielegalny imigrant w połowie maja. I pierwsze co zrobił, to odwiedził swoją ukochaną, która przez cały ten czas na niego czekała i motywowała go do tego, by się nie poddawał. Koniec.

Ciekawostki:
~ Katolik
~ Nie jada zbyt dużo ryb
~ Od najmłodszych lat kibic piłki nożnej (utożsamia się z klubem Chivas Guadalajara)
~ Odsiedział trzy lata w więzieniu w El Miguel
~ Porozumiewa się w języku hiszpańskim oraz angielskim
~ Ukochana małymi kroczkami uczy go norweskiego
~ Zamierza walczyć w nielegalnej lidze MMA w Nowym Jorku
~ Gdy się denerwuje, klnie po hiszpańsku
~ Fan starych filmów kina kopanego z lat 80’ i 90’
~ Nielegalnie przebywa w USA
~ Nie kontaktuje się z ojcem od kilku lat
~ Nie przepada za fasolą
~ Garcia to nazwisko jego matki
Javier Garcia-Torres
Javier Garcia-Torres

Javier Ezequiel Angel Garcia-Torres Empty Re: Javier Ezequiel Angel Garcia-Torres

Pon Maj 14, 2018 9:57 pm
Gotowe.
Folk
Folk
https://final-atonement.forumpolish.com/t151-karta-niedorozwoju-folkahttps://final-atonement.forumpolish.com/t147-nathaniel-folklore-g

Javier Ezequiel Angel Garcia-Torres Empty Re: Javier Ezequiel Angel Garcia-Torres

Pon Maj 14, 2018 11:16 pm
Karta czytelna, przejrzysta. Co tu dużo mówić.

Akcept!

Przyznaję Ci 210 pkt!


Życzę udanej rozgrywki :)

Sponsored content

Javier Ezequiel Angel Garcia-Torres Empty Re: Javier Ezequiel Angel Garcia-Torres

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach