Pireneje

"Ludzie mieszkający u podnóża góry skarżą się na to że ich zwierzęta są porywane. Jeden z mieszkańców który nie mógł znieść takiego obrotu spraw postanowił obserwować wioskę i wtedy jego oczom ukazało się pięciu zamaskowanych ludzi którzy zabierali ów zwierzynę w góry. Mężczyzna postanowił ich śledzić i dotarł aż do jaskini w której zniknęli. Z jego zeznań wynika że w środku było słychać głosy w jakimś nieznanym mu języku powtarzające jakieś słowa w kółko. Obawiamy się że może mieć to coś wspólnego z jakimś kultem i przyzywaniem demonów dlatego wasza dwójka w ramach wypoczynku pojedzie to sprawdzić." - Taki oto list dostała para Marco i Lane

Waszym celem jest:
= Zebranie informacji
- Sprawdzenie jaskini
Reszta zależy od tego jak potoczy się cała akcja.

Blevins zdecydowanie zdążyła się już porządnie rozleniwić i przyzwyczaić do spania do południa, spędzaniw większości czasu na nic nie robieniu i snuciu planów dotyczących jakiegoś wyjazdu na jej farmę, którą odziedziczyła po swojej ukochanej babci. Ale wiedziała, że taki stan rzeczy nie potrwa długo i w końcu dostaną wezwanie na kolejną misję. Nie było to takie najgorsze zważając na to, że jej partnerem był jej mąż, a jej narwany charakter potrzebował się wyszaleć, jednak i tak nie dało się jej stłumić początkowej irytacji i frustracji, którą poczuła po przyjściu informacji dotyczących nowej misji z dołączonymi biletami samolotowymi na następny dzień zaraz o świcie. Taki stan się jej trzymał jeszcze podczas samego lotu i dojazdu na miejsce, więc prawie się nie odzywała i tylko pomrukiwała od czasu do czasu. Ostatnio coraz gorzej znosiła konieczność misji, wyjazdów i całej tej walki. Zameldowali się w swoim pokoju i podczas, gdy Lane zmieniała ciuchy z podróży na czarne, rozciągliwe spodnie i czarną, termoaktywną bluzę, postanowili przejść do samego tematu misji.
- Najpierw jaskinia czy wywiad z mieszkańcami? - Zapytała automatycznie, dając swojemu mężowi prawo wyboru. On był lepszy w opracowaniu planów, ona wolałaby to wszystko zrobić jak najszybciej, jak najprościej i wracać do siebie.